Zima ostatnimi czasy płata nam figle, przychodząc i odchodząc niespodziewanie w różnych miesiącach. Dużym plusem na pewno jest fakt, iż coraz mniejsze mrozy umożliwiają nam przedłużanie terapii zabiegowych, do których panujące bardzo niskie temperatury na zewnątrz nie były wskazane, i przez które już rozpoczęte terapie musiały być przerywane do czasu ocieplenia. Mowa tu oczywiście o zabiegach z wykorzystaniem lasera nieablacyjnego Fraxel CO2, czy silnych kwasów o małych cząsteczkach, np.: TCA, ferulowym, salicylowym lub z wykorzystaniem retinolu.
Pora roku z ograniczonym nasłonecznieniem jest również, wręcz idealna, dla terapii mikroigłowej (DermaPen), thermoliftingów (Ulthera, Zaffiro, Biorad), czy usuwania zbędnego owłosienia laserem diodowym Light Sheer lub metodą IPL+ RF.
Dla każdego, komu nie do śmiechu w chłodne dni i szarugę, polecamy coś otulającego dla zmysłów i ciała. Zabiegi pielęgnujące na zmarznięte, szorstkie dłonie i stopy, z peelingiem, maską i parafiną. Relaksujące masaże ciała na pięknie pachnących oliwach, maskach owocowych, czekoladowych czy na świecy zapachowej, a także podstawowe „zastrzyki” odżywiające i nawilżające na przesuszoną skórę twarzy, szyi i dekoltu, która zimową porą cierpi najbardziej, gdyż nie jest osłonięta jak reszta część ciała.
Pamiętajmy, by dbać o nasze ciało i skórę przez cały rok, a nie sezonowo, aby cieszyć się jej doskonałą formą jak najdłużej.